From Athens with sun

Podróż do Aten była prezentem imieninowym i miała umilić nam okres poświąteczny oraz dać trochę słońca na koniec szarej zimy. Jednak zaraz po przyjeździe zaskoczył nas chłód, który zmuszał nas codziennie do częstych postojów na kawę w ciepłych miejscach.

Z kolei budząca się natura do życia rekompensowała wszystkie chłody. Pomarańcze na drzewach, kiedy u nas jeszcze roztopy, kwitnące krzewy, a na straganach truskawki z lokalnych gospodarstw.

Nie mieliśmy tym razem ambicji, żeby obejść całe Ateny i porównywać zabytki z podręcznikiem z Historii Sztuki, daliśmy sobie luz i otuleni ciepłymi swetrami, snuliśmy się po historycznych uliczkach. Oprócz tego, takich zachodów słońca, jakie mieliśmy okazję zobaczyć w Atenach, to chyba nigdy nie mieliśmy okazji podziwiać. A takiej baklawy, jogurtu z miodem i owocami czy suwlaki, to jeszcze długo pewnie nie zjemy!

Wszystkie zdjęcia wykonane są analogowym aparatem Nikon FM2.